Z racji tego, że jadę odwiedzić znajomych w Warszawie, dodaję posta wcześniej .Teraz wydanie w nieco innym stylu, niż wcześniejszy outfit. Klasyczna propozycja.
Sukienka jest prosta, ale zarazem ciekawa, ma delikatne bufki i miły materiał, z tyłu niewielkie wycięcie, kupiłam ją jakiś czas temu w orsay-u, zapłaciłam „grosze”. Uwielbiam okres wyprzedaży, wtedy w moje ręce wpada wiele ubrań, których szczerze mówiąc nie kupiłabym w normalnej cenie. Nie zdradzę skąd są buty, ale napiszę, że upolowałam je za 39zł :) Mój ubiór łącznie wyceniam na około 100zł razem z dodatkami. Tyle o ciuchach, teraz coś z nieco innej kategorii. Patrząc na zdjęcia, które zrobiła mi Kate, przypomniał mi się od razu napisany kiedyś pod wpływem impulsu wiersz . Nie lubię dzielić się moją „mniej radosną” twórczością, ale postanowiłam Wam go przytoczyć. Interpretujcie jak chcecie.
Enjoy.
Kat
Alter ego
Ładnie ubrana, umalowana.
Z pozoru otwarta i towarzyska.
Jednak?
Uwaga!
Czar pryska.
Oczy tajemnicze, w jeden punkt wpatrzone.
Mowa siarczysta.
Ognista.
Zimna suka.
Wyrachowana.
Wyrafinowana.
Strzeż się więc chłopcze
Jej drugiego Ja.
Pamiętaj to
OBLICZE ZŁA.
Ładnie ubrana, umalowana.
Z pozoru otwarta i towarzyska.
Jednak?
Uwaga!
Czar pryska.
Oczy tajemnicze, w jeden punkt wpatrzone.
Mowa siarczysta.
Ognista.
Zimna suka.
Wyrachowana.
Wyrafinowana.
Strzeż się więc chłopcze
Jej drugiego Ja.
Pamiętaj to
OBLICZE ZŁA.
Dress- orsay
Shoes- hehe!
Bracelet-handmade Daria
Rings-orsay
Chain-mohito
Lipstick-catrice